ODWIEDZAJCIE 1D-ONE-STEP-TO-HELL.BLOGSPOT.COM

CZYLI MÓJ KOLEJNY BLOG Z OPOWIADANIEM O 1D!

ZAPRASZAM! ♥

sobota, 15 grudnia 2012

Chapter 17

- Ej... Gdzie jest Harry? - zapytał podejrzliwie Louis. Super, jechaliśmy przecież taksówką, a ten gnojek ma czelność znikać pod samym domem? Akurat kiedy Lou zdążył już przedstawić najgorsze możliwe scenariusze (a ja z Niallem musiałam stać pod drzwiami i wysłuchiwać jego lamentów), z oddali zaczęła zbliżać się jakaś ciemna postać. Gdy owy osobnik podszedł bliżej, zrozpaczony Louis rzucił się na niego i nie chciał puścić.
 - Raany, buta wiązałem, a wy nawet nie słyszeliście, jak was prosiłem, żebyście poczekali. - powiedział urażony Harry. Nie przypominam sobie, żeby on mówił coś podczas naszej krótkiej drogi od taksówki do drzwi, ale niech mu będzie. Weszłam do domu jak najszybciej, bo może i było lato, ale wieczory w Londynie były naprawdę chłodne. Oznajmiłam chłopakom, że idę spać (Zayna i Liama jeszcze nie było, nawet nie chcę wiedzieć, gdzie się szlajają), ale wcześniej poszłam jeszcze do kuchni, by zrobić obiecane kanapki Niallowi. Oczywiście moja wizja z London Eye powróciła i poczułam się jak ostatnia idiotka.

Rano, zamiast budzika, usłyszałam dźwięk przychodzącego połączenia. Która miernota ma czelność dzwonić do mnie tak wcześnie rano? Popatrzyłam na ekran: Maddie. Czy ta dziewczyna nie zna pojęcia snu?
 - Taaak? - elokwentne powitanie, Wiktorio.
 - Witaj moja ulubiona przyjaciółko!
 - Stało się coś? - jeżeli powie mi, że chce porozmawiać o jakichś błahych sprawach, to ją zamorduję.
 - Oczywiście, że się stało! Dzisiaj o 6. rano opublikowano oficjalne i OSTATECZNE listy przyjętych na studia w całym mieście! - to mnie od razu ożywiło. Chciałam wstać, ale zaplątałam się w kołdrę i wylądowałam z impetem na podłodze. Szybko się pozbierałam i pobiegłam do jedynego wolnego komputera, który był w salonie. Maddison nawijała mi do słuchawki przez cały ten czas.
 - ...więc wychodzi na to, że za parę lat, kiedy skończę studia, będę najbardziej rozchwytywaną projektantką i dekoratorką wnętrz w całym Londynie! A może i na świecie... - słuchałam jej jednym uchem, cały czas próbując uruchomić system i sprawdzić e-mail. Wreszcie się udało. W skrzynce pocztowej, wśród dużej ilości spamu, znajdował się jeden list z nazwą uczelni.
 - No i co? - ponaglała mnie przyjaciółka.
 - Chwila, czytam... - mruknęłam.
 - Czytaj na głos, bo nie wytrzymam! - ale się dziewczyna podekscytowała.
 - Uprzejmie informujemy, bla, bla, bla... O Matko! Maddie, przyjęli mnie! - obie zaczęłyśmy piszczeć (to było silniejsze ode mnie). Dopiero po chwili zorientowałam się, że mogę obudzić chłopaków, więc się zamknęłam. Kiedy trochę ochłonęłyśmy, Maddison znowu się odezwała.
 - Słuchaj... Muszę ci coś powiedzieć, bo nie wytrzymam. Ale nie przez telefon. Spotkamy się dzisiaj?
 - Pewnie; gdzie i kiedy?
 - Mogę wpaść do was o 12.? - zaproponowała. Wiedziałam, że będzie chciała tu przyjść, ale nie przeszkadzało mi to.
 - Okej, to do zobaczenia. - pożegnała się i przerwała połączenie. Czyli wychodzi na to, że dostałam się na studia. Będę mogła doskonalić swoją pasję, jaką jest fotografowanie. Jednak marzenia naprawdę się spełniają. Cóż... Może nie do końca. Ale przecież nikt nie mówił, że ten staż we Włoszech miał się udać. A gdyby nie ten "malutki" przekręt, to nigdy nie poznałabym Maddie i chłopaków. Nie poznałabym Nialla... Miałam o tym nie myśleć! Poszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie. Muszę ogarnąć myśli, bo mogę zacząć nieświadomie wypowiadać je na głos, a wtedy będę ugotowana.
 - U, co dzisiaj jemy? - cześć, Harry, u mnie wszystko dobrze, fajnie mi się spało, dzięki, że pytasz, dostałam się na studia, widzę, że się cieszysz. A, nie, ciebie obchodzi tylko twoje żarcie.
 - Jedzenie. - chłopak zaczął się śmiać.
 - Jakaś ty zabawna od rana. A na serio, to co dla nas przygotowałaś, kochana?
 - Jak skończę, to się dowiesz, a teraz cierpliwie czekaj i nie przeszkadzaj.
 - Pomóc ci w czymś? - zaproponował. No tu mnie zaskoczył, plus dla niego. Kazałam mu nakryć do stołu.
 - Pamiętasz o ślubie mojej siostry, który jest za nieco ponad tydzień i ty na niego też idziesz, prawda? - odezwał się po chwili. Kurczę, na śmierć zapomniałam. W tym czasie do kuchni przyszli pozostali. Kiedy powiedziałam Harry'emu, że nie mam sukienki (nigdy nie miałam żadnej sukienki, bo ich nie znoszę), Liam zaproponował, że jego dziewczyna może mi pomóc, nawet dzisiaj. Dodajmy do tego Maddie... Myślę, że dzisiaj szykuje się nam duży szoping.
 - W końcu Dan też musi kupić sobie kieckę. - dodał po chwili. Wychodzi na to, że Liam idzie z Danielle, Zayn z "kimś specjalnym" (to pewnie z nią tyle ostatnio sms-ował), a Lou stwierdził, że idzie z Harrym. Taak... Szybko zmieniłam temat. Jeszcze zmusiliby Nialla, żeby szedł ze mną, a może on tego nie chce? Jak będzie chciał, to sam to zaproponuje. Mam nadzieję.

Dziewczyny zjawiły się punktualnie o 12. Trochę wahałam się, bo chłopaki znowu wcisnęli mi swoją kartę kredytową. A to mi o czymś przypomniało. Kiedy byłyśmy już w drodze do centrum (tym razem jechałyśmy samochodem Danielle), zaczęłam rozmowę z Maddie.
 - Gdzie zamierzasz mieszkać? - zapytałam, mając na myśli jej studenckie życie.
 - Rodzice powiedzieli, że mogę wynająć małe mieszkanie, jeśli sama na nie zarobię. Taki mam zamiar, ale przydałaby mi się jakaś współlokatorka. - wyszczerzyłam się do niej, a ona natychmiast załapała.
 - Vicky, chciałabyś? - zapytała dla pewności.
 - No pewnie!
 - Teraz tylko powiedz to chłopakom... - odezwała się Danielle, zatrzymując auto na parkingu. No tak. To mam "mały" problem...
___________
Hejoł.
Ja pisze jednoparty? Serio? Oh, wow. A na serio, będzie coś ze mnie i mojego pisania, czy powinnam zostawić przygodę z literaturą daleko i zająć się czymś innym?

Taaak, dzięki za komentarze. 36 obserwatorów, a tutaj nawet 10 opinii nie ma. Echhhh. Mówi się trudno.
A tak. Rozdział jest dla... *werble* Tiny! <3

Wiecie, że Wiki-Miki założyła sobie Tłitera? Szajbuska. Ale sama Wam o tym opowie. A co do tego TT, to osoba, która go będzie prowadzić, nie chce się ujawnić. Niech jej będzie. Oddaję jej głos.

Hej, więc jestem Wiki. Pewnie się domyśliliście, ale chciałam się oficjalnie przedstawić. Na twitterze mam zamiar pisać coś od siebie, może jakieś ciekawostki z życia "przed Londynem". Z chęcią odpowiadam na pytania odnośnie mnie lub może TheSimpsonizer? Pewnie mnie za to zabije, bo tego nie było w umowie, ale cóż, jej problem. Aha. Może na pewno dodam trochę spojlerów do opowiadania. To jak? Follow me -> @Glitter__Moon. <-Papa!


next: jakoś po świętach

9 komentarzy:

  1. czeeść Wiikiii ;]
    Jestem dreamsx33 i trafiłam do klubu AA pewnie przez te same względy co ty, miło cię poznać, może poznamy się bardziej i porozmawiamy o naszych problemach? Tak? To fajnie, cześć ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty : Jak się pisze jednoparty? A ja ,,Jak się pisze jełopy?,, xDDD.Weś kociak ja ci mowię xDDD.Boski rooozdział i dawaj akcję z Niallem xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział, już nie mogę się doczekać aż rozkręcisz akcję z Niallem (mam nadzieję) :D @agentskarpetka

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty rozdział <33
    Dawaj więcej jednopartów ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział <3 zapraszam do siebie - forever-young-and-crazy-1d.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozwolisz, że rozdział skomentuję później? Bo że skomentuję to chyba wiesz :)

    Tymczasem zapraszam do mnie na zakończenie!

    www.one-direction-and-ammie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Znikający Harry, buty, kanapki dla Nialla. Dobry początek!
    Ja też często spadam z łóżka owijając się we własną kołdrę. Patologia szerzy się i to wcale nie jest śmieszne.
    Jak to dobrze, że Vicky dostała się na studia! Odpocznie sobie od tej zgrai żarłoków, którzy nie robią nic innego, jak tylko siedzą i jedzą albo jedzą i siedzą. No, ewentualnie śpiewają.
    Trzymam kciuki za nią i Nialla, zawsze trzymałam. Niech się chłopak w końcu obudzi i niech marzenie z London Eye stanie się rzeczywistością, kurna!
    + pozdrawiam wszystkie osoby, które tak jak nasza bohaterkę budzą mnie rano, kiedy ( o dziwo ) JESZCZE ŚPIĘ.
    No, to by było na tyle /DLACZEGOTAKIKRÓTKIROZDZIAŁ?!/
    Trzymaj się i do napisania xx

    Ps: I dziękuję za komentarz u mnie, ciepło na sercu się robi xx

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcenie swojego niezwykle cennego czasu na przeczytanie moich wypocin i zostawienie komentarza. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo uszczęśliwiają mnie nawet krótkie słowa i opinie. MASSIVE THANKS ♥