- A co możesz mi powiedzieć o chłopakach z tego twojego zespołu? - zapytałam, a ona przez chwilę się zastanawiała. To szykuje się wykład. Kiedy zaczęła mówić, starałam się nie wyłączyć, ale wśród "istotnych" informacji było dużo wstawek, typu: uroczy, słodcy, idealni, itp. Ale było też kilka rzeczy, które postanowiłam zapamiętać. Jak to, że Liam boi się łyżek (19 lat i boi się sztućców... Ciekawe czym je zupę. Wciąga słomką?), ale jest najrozważniejszy z całej grupy (coś o tym wiem), Niall lubił jeść i podobno jeśli się z tobą podzieli, to musi cię lubić, ale ogólnie jest jeszcze wrażliwy i kocha grać na gitarze. Zayn boi się wody, ale uwielbia przeglądać się w lustrze i ma bzika na punkcie swoich włosów. Louis często się wygłupia i jest najstarszy w zespole (ciekawe, bo nie zachowuje się tak), kocha marchewki. A Harry to ten najmłodszy, który ma rzekomo najwięcej fanek (to przez te dołeczki...), a także lubi koty.
- Chciałabym ich kiedyś spotkać i poznać... - zakończyła swój monolog.
- Um... Przecież poznałaś Zayna. - zauważyłam.
- No tak, ale to było strasznie krótkie i nawet nie porozmawiałam z nim, bo gdzieś się spieszył. Chodzi mi o takie normalne poznanie... - trzeba szybko zmienić temat, zanim jej powiem to, czego nie powinnam.
- To... Może powiesz mi jaki kraj chciałabyś odwiedzić? Albo jakie jest twoje marzenie? - jestem mistrzem improwizacji, pewnie się nie zorientowała. No błagam, stać mnie na więcej.
- Chciałabym odwiedzić Francję. - tak, dziwne by było, gdyby chciała pojechać do Polski. - A moje marzenie... Oczywiście spotkać One Direction. - mogłam się tego spodziewać! Teraz będę mieć wyrzuty sumienia, bo mogę spełnić jej marzenie...
- O rany, jest już ciemno! Mama mnie zabije, miałam do niej zadzwonić, a nie mm przy sobie telefonu. Kiedy się znowu zobaczymy? - Maddie zaczęła się już oddalać.
- Napiszę ci. To do zobaczenia! - powiedziałam i zaczęłam wracać do domu. Tak, chyba mogę to nazywać domem. Przynajmniej na jakiś czas. Przez całą drogę oglądałam się za siebie. W pewnym momencie coś zaszeleściło między drzewami, ale potem ujrzałam zwykłą sowę (w środku Londynu. Wow.). Bez paniki. Nałożyłam kaptur na głowę i zaczęłam iść jak facet, ale wypadło to dosyć żałośnie. W dodatku stanęłam na rozstaju dróg i nie wiedziałam gdzie iść. Oczywiście, jak zawsze u mnie w takich momentach, zamiast sobie odtworzyć drogę w pamięci, ja przypomniałam sobie wers starej jak świat piosenki zespołu Feel, tak odnośnie mojej obecnej sytuacji. "Na rozstaju dróg stoi dobry Bóg, On wskaże ci drogę...". No jasne. Poszłam w lewo, bo mi raczej drogi nikt nie wskaże. Było już grubo po 22, gdy stanęłam pod drzwiami właściwego budynku. Strasznie długo rozmawiałyśmy z Maddie, a później jeszcze droga powrotna, podczas której trochę pobłądziłam, ale metodą prób i błędów wreszcie trafiłam tam gdzie trzeba. Weszłam, skradając się, jakbym była żółwiem ninja, ale potknęłam się o stojak na parasole, robiąc przy tym trochę hałasu. Zwiedziony podejrzanym dźwiękiem, w korytarzu pojawił się Louis i gdy mnie zobaczył, dosłownie rzucił się na mnie.
- Vicky, tak strasznie się martwiłem! Nie mówiłaś, że nie będzie cię tak długo! - zrobił minę bezbronnego kociaka i zaprowadził mnie do salonu, gdzie ujrzałam przezabawny widok...
____________
G'day!
Przepraszam, że tak późno.
Wyjątkowo krótki rozdział... W dodatku chyba za dużo Feel'a dałam. Nie mogę go słuchać i pisać w tym samym czasie xD
Dedykuję ten rozdział... Niallerowi, który ma urodziny 13.09 xD Ta, ale on tego nie przeczyta, więc dedyk leci do... dreamsx33, która ma urodziny 12.09. Masz, ciesz się, jednokierunkowcu xD
Ankieta zamknięta! Było 59 głosów:
16 (27%)
|
10 (16%)
|
5 (8%)
|
2 (3%)
|
26 (44%)
|
Dobra, chyba nic więcej mądrego nie przychodzi mi do głowy, oprócz tego, że kocham Was i wasze komentarze, gdyby nie one to chyba dzisiaj bym tego nexta nie dodała...
A co do następnej notki to powinna się pojawić 22.09, ale nie obiecuję, bo mam egzamin do bierzmowania ;c
A jak Wam idzie w szkole? Mam nadzieję, że lepiej niż mi ;]
Miłego tygodnia. xxx
Fajny fajny:)
OdpowiedzUsuńCiekawe co dalej tak zakończyłaś niespodziewanie .. ;p
Nonic, czekam nn :)
I zapraszam do mnie: http://illtaketoanotherworld.blogspot.com/
Jaaaaaaaaaa normalnie dostałam dedykację, nie wierzeeeee...xDDDD
OdpowiedzUsuńale dziekii ^^ czuję się taka zaszczycona i wgl xDD
no, jebłam po tym pytaniu z rodzajem drzew XD
..i jak on może być z 13 września..przecież on wgl nie jest do mnie podobny (całe szczęście), kto mu pozwolił się urodzić 13 września, hę? (i nawet mi tu nie wspominaj o prezentach z nowego roku)
Suuper :D Nie moge doczekać się nowej notki :D
OdpowiedzUsuńPozdroo :D
Egzamin do bierzmowania - znam ten ból :(
OdpowiedzUsuńRozdział boski, tyle na niego czekałam!
,,Ciekawe czym je zupę. Wciąga słomką''
Kurde, ja nie wiem, jesteś genialna! Nigdy się tak na żadnym blogu nie śmieję, serio.
+ "Na rozstaju dróg stoi dobry Bóg, On wskaże ci drogę...".
Idę spać w dobrym humorze :D
Chyba muszę podziękować! A zatem : dziękuję droga TheSimpsonizer za to, że zawsze wywołujesz u mnie salwy śmiechu i przez Ciebie mam dobry humor ^^
Pozdr. xx
http://one-direction-and-ammie.blogspot.com/
To tak na wszelki wypadek, gdybyś już o mnie zapomniała xD
Szooook. Niall ma urodziny w ten sam dzień co moja babcia! sto lat Niall i Babciu xddd Rozdział booooski, jak zwykle xds i czekam na to co wymyśliłaś i na nn ;p :**************
OdpowiedzUsuńUwielbiam opowiadania z humorem.. to wspaniałe, że jeszcze takie istnieją, chociaż coraz rzadziej na nie wpadam, a szkoda. Tutaj jest jednak inaczej i na brak uśmiechu na mojej twarzy nie mogę narzekać. Cóż, pozostaje mi tylko życzyć weny, aby rozdziały były zawsze zabawne, pełne radości i humoru!
OdpowiedzUsuńwww.ho-run.blogspot.com